Siła doświadczenia
Wielu rodziców obawia się oddania dziecka do specjalistycznego przedszkola – uważają, że maluch nie poradzi sobie, rozłąka z rodzicami spowoduje nieodwracalne zmiany w jego psychice. Praktyka pokazuje jednak coś innego, niejednokrotnie młodsze dzieci znacznie lepiej i szybciej adaptują się do nowych warunków niż dzieci starsze.
Kiedy w rodzinie pojawia się niewidome dziecko, przeżywa ona szok. Przez głowę rodziców przebiegają najrozmaitsze myśli: dlaczego to zdarzyło się właśnie nam? I co to może znaczyć? Przecież wychowaliśmy tyle dzieci, i to jakich, w szkole wyniki, w sporcie rekordy…
Panna jak iskra
Ale rodzice nie poddają się, szukają pomocy. Pierwsze pytanie, jak poradzić sobie z niewidomym dzieckiem, szybko zmienia się w inne – co zrobić z ogromną ilością propozycji, opinii, dobrych rad, które zewsząd płyną. W której placówce szukać pomocy, czym się kierować, kiedy wszystkie oferty są do siebie podobne, i wszystkie są naj...
Jeszcze nie wiedzą, że podobne rozterki przeżywa wielu rodziców niewidomych dzieci, że miotanie się od specjalisty do specjalisty to norma. Pomaga im zdrowy rozsądek i łut szczęścia. Ktoś radzi – szukajcie przede wszystkim dużego doświadczenia. I tak dwuletnia dziewczynka trafia do Lasek. Happy end jest bliski – pomyśli czytelnik – jeśli jesteśmy w takim miejscu, to może być już tylko lepiej. A jednak nie. Panna dwuletnia przyjeżdża ze swoją mamą do Lasek na turnusy organizowane przez Wczesne Wspomaganie Rozwoju Niewidomego Dziecka. Każda wizyta owocuje wyraźną zmianą, nową umiejętnością, piosenką. Dziewczynka jest bystra, a przy tym bardzo uzdolniona.
Pech chce, że mama dostaje pracę za granicą, to oferta nie do odrzucenia. Rodzice zawsze chcieli, aby dziecko mieszkało w domu, funkcjonowało w szerokim świecie, to też postanawiają, że córka pójdzie do miejskiego przedszkola, a zaopiekuje się nią starsze rodzeństwo. Będzie dalej przyjeżdżać do Lasek, co dwa miesiące. Tu i ówdzie odradzają mamie to rozwiązanie, bo choć dziecko jest dobrze rozwinięte intelektualnie, to jednak jest nadwrażliwe i mało samodzielne.
W miejskim przedszkolu personel otacza dziecko nadzwyczajną opieką. Znoszą mu fury zabawek i nie pozwalają, aby inne dzieci cokolwiek zabierały. – "Czy nie widzicie, że wasza koleżanka jest niewidoma?" – pyta pani wychowawczyni. Dzieciom nie wolno ruszać jej rzeczy, przeszkadzać, a nawet dotykać dziewczynki, lista zakazów jest długa. Szklany klosz powiększa się z dnia na dzień, a wokół małej robi się pusto. Dzieci chcą bawić się wspólnie, ale nie mogą, dziewczynka staje się zamknięta, niedostępna, na wszystko reaguje krzykiem. Kiedy wraca do domu, opowiada, co wszyscy mówią, że jest niewidoma i że trzeba dać jej spokój. Koniec! – decydują pewnego dnia rodzice. Jeszcze raz rozmawiają z pedagogami i wiozą dziecko do Lasek.
Mija trochę czasu nim udaje się odkręcić wszystkie nawarstwione urazy. Po roku dziecko wciąż reaguje buntem. – "Niech te Laski się zawalą!" – krzyczy panna, gdy trzeba wyjeżdżać z domu. – "To wracamy do starego przedszkola?" – pytają rodzice. – "O nie, tylko nie to!" – i dziewczynka z radością powraca do Lasek. Wkrótce dziecko zaczyna się dobrze rozwijać, w wieku sześciu lat idzie do szkoły, ma świetne wyniki, bujną wyobraźnię, i co najważniejsze, opanowane podstawy pisania brajlem. Dziś chodzi do szkoły, pisze fantastyczne opowiadania i jest najlepsza w klasie. Po prostu iskra.
W prostych słowach
Kiedy rodzi się niewidome dziecko, ktoś powinien powiedzieć rodzicom dwie rzeczy: brak wzroku nie jest przeszkodą w rozwoju ich dziecka. I drugą: mało kto w pełni rozumie potrzeby dziecka niewidomego.
Te dwa zdania są ze sobą ściśle powiązane: dziecko może się rozwijać, ale musi istnieć ktoś, kto zna jego potrzeby i umie je zaspokajać – do tego potrzebni są doświadczeni pedagodzy oraz odpowiednio wyposażone pracownie, pomoce szkolne i sportowe.
Brak wzroku hamuje aktywność dziecka, i to właśnie zasadniczo różni je od dziecka widzącego. Jeśli dziecko niewidome nie jest właściwie stymulowane, może stać się bierne, na wszystko reagować lękiem i wycofaniem. Może nie znać nawet najbliższego otoczenia.
Dlatego sprawdzonym miejscem zapewnienia dziecku odpowiednich bodźców jest plac zabaw z oznaczonymi: ścieżkami i skrzyżowaniami, torem do jazdy na rowerkach, z sygnałami dźwiękowymi. Wówczas dziecko może bezpiecznie się poruszać, poznawać nową przestrzeń i przede wszystkim dobrze bawić.
Dzieci wielu rzeczy uczy się wykorzystując bardzo proste sposoby, ale trzeba je znać. Jak wkładać rajstopy na właściwą stronę? – wystarczy przyszyć guzik z przodu przy gumce. Dziecko może dojść do wielkiej sprawności w ubieraniu się, myciu, czesaniu, ale nauka tych podstawowych umiejętności musi się zaczynać wcześnie. Metodyka pracy z niewidomymi dziećmi składa się z tysięcy takich drobiazgów wypracowywanych przez lata.